Delikatność zapędziła mnie w kozi róg. W świecie, gdzie trzeba być nieugiętym i bezkompromisowym, coraz częściej wylewa się ze mnie moja miękka strona, której nie lubię pokazywać. W brutalnej rzeczywistości nie ma na nią miejsca, więc uciekam w głąb swojej wyobraźni. Daydreaming staje się moim sposobem na radzenie sobie z codziennością, zacieram granice między snem a jawą. Nie radze sobie z moją wewnętrzną delikatnością, nie chcę być postrzegana jako słaba jednostka. Po dłuższej chwili, dochodzę do wniosku, że to właśnie wrażliwość jest moją mocą, którą próbuję zagłuszyć, żeby nie odstawać od otaczającego mnie świata. Czy delikatność jest słabością, przekleństwem, czy może atutem? Dlaczego boimy się delikatności? Na postawione przeze mnie pytania, chciałabym spróbować odpowiedzieć, prezentując wystawę "La finesse, na którą składa się malarstwo, obiekty przestrzenne oraz film, nad którymi pracuję od pół roku. Celem wystawy jest skłonienie odbiorców do refleksji nad tym, czy warto zagłuszać to, kim naprawdę jesteśmy, tylko ze względu na strach przed odrzuceniem? Chciałabym również zaprosić publiczność do wspólnych rozważań podczas oprowadzania kuratorskiego.